Projekt współfinansowana ze środków budżetu Województwa Mazowieckiego.
WYTWÓRNIE WARSZAWSKIE
DUBOIS
O TYM, JAK DRĄŻONE BABY NIE MOGŁY WCIĄŻ WYROBIĆ NORMY,
czyli Spółdzielnia Pracy im. STANISŁAWA DUBOIS z Warszawy.
W tym tekście, niczym w układance, połączymy różne miejsca, firmy, osoby i wydarzenia z kilku dziesięcioleci. Elementem wspólnym są zabawki, głównie toczone z drewna i malowane ręcznie.
Najbardziej znane na świecie drewniane lalki, to rosyjskie matrioszki – bliźniaczo podobne, ale różniące się wielkością tak, aby wszystkie z kompletu, schowane jedna w drugą, można umieścić w największej. Istnieją różne wersje historii ich powstania; podobno były inspirowane japońskimi lalkami daruma i kokeshi, zwłaszcza postacią Fukurumy – jednego z siedmiorga bóstw szczęścia, który zawierał w sobie sześcioro pozostałych. Faktem jest, że matrioszki zostały zaprezentowane na Światowej Wystawie w Paryżu w 1900 roku i od tamtej pory zyskiwały popularność w wielu krajach
Drewniane laleczki. | Bierki. | Kręgle – żołnierzyki. |
---|---|---|
Rysunek poglądowy. | Wilk, babcia i Czerwony Kapturek. | Trzy świnki. |
Sześciany składane i piramidka z klocków. | Wnętrze suszarki na elementy drewniane. | Domek krasnali. |
fotografie eksponatów ze zbiorów Muzeum Domków Lalek, Gier i Zabawek
Tego typu wydrążone, wkładane jedna w drugą lalki i zabawki wytwarzano także w Polsce, prawdopodobnie już przed 1939 rokiem, a z pewnością niemal przez cały okres PRL. Najbardziej znanym ich producentem i eksporterem była Spółdzielnia Pracy im. Stanisława Dubois, mieszcząca się na warszawskiej Pradze, przy ul. Sterdyńskiej 1. Jednak, zanim w tej spółdzielni rozpoczęła się produkcja zabawek, przez kilkanaście lat działała jako wytwórnia form do obuwia i galanterii z drewna. W 1954 roku zgłosiła do Urzędu Patentowego znak towarowy – prosty w formie rysunek szewskiego kopyta, a może prawidła do butów, umieszczony wewnątrz podwójnego trójkąta z nazwą: Spółdzielnia Pracy Form do Obuwia im. ST. DUBOIS w Warszawie. Ta nazwa funkcjonowała jeszcze na początku lat 70., czego dowodzi wydana w grudniu 1971 roku Informacja o realizacji ważniejszych zadań gospodarczych. W owej broszurze, opracowanej przez Miejski Urząd Statystyczny w Warszawie i opatrzonej stemplem: „Poufne”, zamieszczono czarną listę stołecznych zakładów, które nie wykonały planu sprzedaży własnych wyrobów w więcej niż trzech miesiącach 1971 roku. Na tej właśnie liście widnieje również Spółdzielnia Pracy Form do Obuwia im. ST. DUBOIS. Niezrealizowanie planu dotyczy już zabawek, gdyż przeprofilowanie zakładu miało miejsce dwa lata wcześniej, w roku 1969.
Asortyment spółdzielni się zmienił, ale surowiec do produkcji pozostał ten sam, tyle że zamiast drewnianych kopyt, prawideł czy spodów do obuwia, powstawały malutkie kręgle stołowe, baby wkładane jedna w drugą, domki w kształcie muchomorów dla krasnoludków, trzy świnki i inne wydrążone, składane zabawki o bajkowym rodowodzie. Kiedy przyjrzymy się nowemu asortymentowi Spółdzielni im. ST. DUBOIS, a zwłaszcza archiwalnym fotografiom z początku lat 70. dokumentującym pracę załogi, jasne się staje, że wiele modeli zabawek zaprojektowano co najmniej dwadzieścia lat wcześniej i wytwarzano w innej firmie, bądź nawet kilku firmach – czego potwierdzenie można odnaleźć w różnych źródłach.
Ważnym źródłem informacji jest pierwsza na rynku polskim publikacja poświęcona tematyce zabawkarstwa Produkcja zabawek drewnianych, wydana w 1955 roku. Autor – Zbigniew Ożerski – szczegółowo omawia m.in. etapy powstawania drążonych, składanych zabawek, ilustrując je projektami własnymi i żony Zofii. Państwo Ożerscy wytwarzali chałupniczo zabawki już w czasie okupacji, a po wojnie nadal byli związani z zabawkarstwem. Zofia Ożerska projektowała zabawki, kukiełki dla Teatru Baj, a także ilustrowała książki dla dzieci. Zbigniew Ożerski pracował jako kierownik d/s. technicznych w prywatnym Zakładzie zabawkarskim MANIA. Następnie został zatrudniony w Cepelii i na zlecenie Biura Nadzoru Estetyki Produkcji nadzorował produkcję drewnianych lalek, zwierzątek, drążonych bab oraz innych rozkładanych zabawek. Na rysunkach i fotografiach zamieszczonych w książce Produkcja zabawek drewnianych rozpoznajemy wzory wykorzystywane w latach 70. przez Spółdzielnię Pracy im. ST. DUBOIS – baby łowickie – tak zwaną „szóstkę” projektu Zofii Ożerskiej czy jaja zdobione.
Kolejne interesujące źródło to branżowy Katalog Zabawek z połowy lat 50., wydany przez Centralny Zarząd Handlu Artykułami Galanteryjnymi. Przykładowo, przytoczymy opis jednej z zabawek: Jajko toczone (…) składa się z dwóch części zamykanych na zamek stolarski na wcisk. Wewnątrz obie części wydrążone. W dolnej części znajduje się 9 figurek żołnierzy i 2 bile, stanowiące komplet kręgli stołowych. Jajko od zewnątrz, figurki żołnierzy i bile pokryte lakierem w kilku kolorach: jajko u góry w kolorze kremowym, który przechodzi w kolor niebieski, ten w żółty, itd., w końcu na dole znajduje się kolor zielony. Na obwodzie malowanych jest 6 postaci żołnierzy analogicznych do figurek znajdujących się wewnątrz. Czapki żołnierzy czarne z białym pomponikiem, marynarki niebieskie z żółtym przodem, spodnie białe, podstawa zielona. Całość pokryta lakierem bezbarwnym.
Porównując ten opis z późniejszym o 20 lat produktem Spółdzielni im. ST. DUBOIS, nie ma żadnych wątpliwości, że to ten sam projekt. Zresztą, w katalogu odnajdujemy znacznie więcej, bo kilkanaście wzorów zabawek z asortymentu Spółdzielni im. ST. DUBOIS. Katalog nie podaje nazw producentów, ale wiadomo, że w latach 50. prototypy powstawały w Zakładzie Doświadczalnym Biura Studiów i Projektów Przemysłu Zabawkarskiego w Łomiankach, a po jego likwidacji zapewne w Warszawskich Zakładach Przemysłu Zabawkarskiego, również w Łomiankach. Przykładowo, w Zakładzie Doświadczalnym BSiPPZ produkowano Trzy Świnki, zaprojektowane przez Zbigniewa Ożerskiego. Ten sam wzór świnek wytwarzała wiele lat później Spółdzielnia im. ST. DUBOIS.
Tego typu drążone zabawki z drewna produkowała także, w latach 50.-60., warszawska spółdzielnia PROMIEŃ.
Spółdzielnia Pracy Przemysłu Zabawkarskiego PROMIEŃ miała siedzibę na Pradze, na rogu ulic Kijowskiej i Brzeskiej, natomiast administracja mieściła się na ulicy Radzymińskiej 67. Produkowano tam drewniane: lalki, domki z mieszkańcami – krasnoludkami, murzynkami i Eskimosami oraz wózki dla lalek. Zabawki były wystawiane na Targach Poznańskich, gdzie w 1963 roku na liście nowych wzorów znalazły się, wytwarzane kilka lat później w Spółdzielni im. ST. DUBOIS zabawki toczone: Świnki, Czerwony Kapturek, Domek Baby Jagi, Miś. Wytwórnia PROMIEŃ została zlikwidowana w drugiej połowie lat 60., zapewne w ramach deglomeracji stolicy, kiedy to zakłady były zamykane, łączone, przekształcane, bądź przenoszone poza teren Warszawy. Możemy dopasować kolejne elementy naszej układanki, ponieważ wiadomo, że Spółdzielnia Pracy im. ST. DUBOIS została przebranżowiona po deglomeracji. Prawdopodobnie właśnie z PROMIENIA przejęła wzory zabawek, sprzęt, a może i doświadczonych fachowców.
W połowie lat 70. Spółdzielnia Pracy im. ST. DUBOIS zatrudniała około 100 pracowników, z tego około 60% było członkami spółdzielni. Załoga przerabiała na zabawki rocznie ponad 1000 m3 surowca. To bardzo dużo, jeśli uświadomimy sobie, że na budowę wiatraka potrzebowano 100-130 m3, a domu 40-50 m3 drewna.
Z drewna, które nie jest w najlepszym gatunku, ale na szczęście daje się malować i zdobić tworzono: skarbonki, lalki z ruchomymi w ramionach rękami w namalowanych ludowych strojach, komplety naczyń dla lalek, malowane lub bez zdobień, dzbanuszki, piramidki z drewnianych okręgów, zwieńczone głową myszki, kota czy innego zwierzęcia, piramidki – układanki w postaci lalek i zwierząt, mebelki dla lalek, krosna tkackie dla dzieci, hulajnogi, konie na biegunach i oczywiście wiele modeli zabawek drążonych, w tym zawierające motywy ludowe, baśniowe czy świąteczne.
Każdy egzemplarz zabawki był nieco inny, gdyż powstawały przy dużym udziale pracy ręcznej. Tutaj wyróżniali się długoletni pracownicy związani ze spółdzielczością od wielu lat, na których zawsze można liczyć. Mistrzem, jeśli chodzi o umiejętność toczenia wzorów zabawek w drewnie, był Janusz Korczak, zaś najbardziej utalentowanymi zdobiarkami, jak nazywano panie malujące ręczne detale zabawek, były: Genowefa Oleszczuk, Halina Kowal i Barbara Wysocka.
Pracownicy nie mogli poddawać się rutynie, musieli wciąż doskonalić się w opanowywaniu nowych wzorów. Spółdzielnia nie ograniczała się do wykorzystywania tylko dawnych projektów, ale dodatkowo co roku wprowadzano modele i wzory opracowywane przez pracowników, gdyż na projektanta nie starczyło już pieniędzy, nie było też nawet miejsca na pracownię. Zanim nowości były wprowadzane do obrotu, musiała je zatwierdzić Komisja Oceny Zabawek, a z tym bywało różnie, jak wynika ze słów prezesa firmy: Spółdzielni pomysłów nie brakuje, ale nie zawsze podobają się one komisjom oceniającym. W 1977 roku pozytywną ocenę otrzymały 23 nowe wzory, ale odrzucono projekty bohaterów popularnej wówczas kreskówki dla dzieci – wilka i zająca. Decyzję komisja uzasadniła tym, że wilk będzie budził lęk, strach u dzieci. Film jest jednak bardzo popularny wśród młodej widowni, która nie boi się wilka, nawet gdy ten goni zająca w niedwuznacznie złych zamiarach – podsumował tę sytuację w wywiadzie prasowym ówczesny prezes spółdzielni, Józef Hajduk. Wśród nowych wzorów w 1978 roku miał być Pinokio, choć ponoć handlowcy, nie wiedzieć czemu, nieprzychylnie na niego patrzyli.
Natomiast zagraniczni kontrahenci akceptowali nowe propozycje spółdzielni, czasem tylko wprowadzając własne, niewielkie zmiany, np. do USA poleciały sowy w większych rozmiarach, zgodnie z życzeniem odbiorcy, natomiast zabawki wysyłane do Włoch, miały oczy nie malowane, ale naklejane, a kalkomanię przysyłali sami zamawiający.
Właśnie do USA, Włoch, Francji, Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej eksportowano za pośrednictwem COOPEXIMU większość asortymentu spółdzielni, ale część sprzedawano również na rynku krajowym, gdzie zabawki błyskawicznie znikały ze sklepów.
Niestety, ani zamówienia eksportowe, ani dostawy na rynek wewnętrzny nie były wykonywane planowo. Za te i inne negatywne zjawiska, jak brak przyrostu wydajności pracy (…), procentowy przyrost absencji, spółdzielnia regularnie była krytykowana na zebraniach Krajowego Związku Spółdzielni Zabawkarskich. Czytając protokoły z zebrań i narad, odnosi się wrażenie, że KZSZ pełnił rolę głównie dyscyplinującą. Załamanie realizacji planów przypadło na rok 1977 i pierwszą połowę 1978 i najpewniej było skutkiem różnych przyczyn, takich jak: epidemia grypy, braki zaopatrzeniowe, złe warunki lokalowe, płynność załogi. Tego typu trudności dotyczyły co najmniej pięciu warszawskich spółdzielni zabawkarskich.
Na naradzie prezesów spółdzielni zrzeszonych w KZSZ w lipcu 1978 roku wskazano, iż wyniki Spółdzielni Pracy im. ST. DUBOIS są zastraszająco słabe. Odnotowano spadek poziomu eksportu o 93,3%. Kierownik do spraw technicznych spółdzielni, Mieczysław Ostaszewski, tłumacząc tę sytuację, stwierdził że plan na rok 1978 jest: nierealny do wykonania. Wyższy procent planu może spółdzielnia wykonać w przypadku otrzymania limitu dla gospodarki nieuspołecznionej celem zakończenia inwestycji oraz zwiększenia dostaw materiałów i surowców potrzebnych do produkcji.
Tą niezakończoną inwestycją była filia spółdzielni w Woli Łaskarzewskiej w powiecie garwolińskim. Termin jej otwarcia został znacznie przesunięty, gdyż z dużym poślizgiem, dopiero po interwencji ówczesnego wojewody sieradzkiego, dostarczono kabiny lakiernicze z Wielunia. Właśnie głównie z powodu opóźnień w uruchomieniu nowego zakładu, załamały się plany kilkakrotnego zwiększenia ilościowego produkcji w 1978 roku.
Zakład w Woli Łaskarzewskiej, ulokowany w budynku dawnej szkoły, zajmował teren 2,5 tys.m2 z wiatami o powierzchni 242m2. W roku 1977 zatrudniono tam 50 osób przeszkolonych w Warszawie i na miejscu, a docelowo załoga miała liczyć 200 pracowników, prawdopodobnie wraz z chałupnikami. Zatrudniano okolicznych mieszkańców. Pierwszym kierownikiem był Andrzej Lipski z Garwolina, a kolejnym Stanisław Mucha z Łaskarzewa.
Warunki pracy określano jako dobre. Obok rozdzielni, lakierni, sali do zdobienia, w zakładzie znajdowało się zaplecze socjalne – szatnie, prysznice, stołówka. Działał też gabinet lekarski. Do Woli Łaskarzewskiej dostarczano surowe elementy zabawek, które na miejscu były malowane, zdobione, lakierowane, składane i odwożone do zakładu macierzystego w Warszawie, skąd wędrowały do różnych krajów.
W latach 80. – czasach niedoborów wszystkiego – Spółdzielnia Pracy im. ST. DUBOIS nadal wytwarzała zabawki drewniane. Rozszerzono też asortyment zabawek z plastiku, włączonych do produkcji w 1976 roku. Z kilkudziesięciu ton tworzyw sztucznych zużywanych rocznie powstawały zabawki dla maluchów: kołowrotki na kijku z piłeczkami wewnątrz, młyny wodne, układanki edukacyjne z otworami w różnych kształtach, w których należało umieścić odpowiednie klocki, zegary ze wskazówkami, piramidki-koguciki i wiele innych. Dla dzieci starszych produkowano gry zręcznościowe i auta ciężarowe o pokaźnych rozmiarach, bierki i figurki zwierząt.
Znakomitą zabawką, choć prostą w formie, był zestaw kilkunastu cylindrycznych lub sześciokątnych, kolorowych pojemników, które można było wykorzystywać na różne sposoby – do zabaw w piasku, w wodzie i w domu. Służyły do nauki odróżniania kolorów i dopasowywania rozmiarów, a także jako foremki do stawiania babek. Można było zbudować z nich wieżę, a umieszczone jedna w drugiej od największej do najmniejszej, zajmowały niewiele miejsca i cieszyły kolorami. Dla wielu osób, których dzieciństwo przypadło na lata 80., to jedna z najbardziej zapamiętanych i najmilej wspominanych zabawek.
Produkty Spółdzielni im. ST. DUBOIS cieszyły się uznaniem odbiorców zagranicznych i krajowych, zdobywały też nagrody. W 1988 roku na I Krajowej Giełdzie Zabawkarskiej w Łodzi Jesień ’88, w konkursie na najładniejszą zabawkę, spółdzielni przyznano II miejsce w branży drzewnej za łóżeczko z baldachimem. Łóżeczko, przeznaczone dla lalek wielkości około 40 cm, było lekkie i proste w formie; składało się z kilku listewek i tkaniny wykończonej koronką. Niestety, nie zdążono ich zbyt wiele dostarczyć na rynek.
W 1989 roku rozwiązano Krajowy Związek Spółdzielni Zabawkarskich, a wkrótce zlikwidowano też większość zrzeszonych w związku spółdzielni zabawkarskich, również Spółdzielnię Pracy im. ST. DUBOIS w Warszawie.
O samej spółdzielni brak jakichkolwiek opracowań, nie udało się odnaleźć ani akt, ani nawet dokumentacji osobowej zakładu. Od czasu do czasu pojawiają się jedynie lakoniczne wzmianki przy okazji prezentowania nielicznych muzealnych eksponatów – zabawek produkcji tej spółdzielni. Nasze ustalenia są prawdopodobnie pierwszą próbą uporządkowania i połączenia różnych faktów i szczątkowych informacji dotyczących Spółdzielni Pracy im. ST. DUBOIS w Warszawie. Mamy nadzieję, że udało się właściwie połączyć elementy naszej „układanki”.
Dziękujemy administratorom i społeczności strony „Łaskarzew na starej fotografii” oraz Miejskiej Bibliotece Publicznej w Łaskarzewie za pomoc w uzyskaniu informacji o zakładzie w Woli Łaskarzewskiej.
Tekst powstała w ramach realizacji projektu
MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU
– interaktywna mapa-wystawa.
Koncepcja i projekt cyklu: Aneta Popiel-Machnicka
Opracowanie tekstów: Aneta Popiel-Machnicka, Alicja Sztylko
Redakcja językowa i korekta tekstu: Magdalena Reczko
Współpraca w zakresie opracowań archiwaliów: Róża Popiel-Machnicka
Współpraca organizacyjna: Weronika Goworowska-Oleś, Bożena Michalska
__________
Zadanie publiczne MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU – INTERAKTYWNA MAPA-WYSTAWA, dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego.