top of page
MUZEUM DOMKOW 2021logo_m.jpg
Mapa_logo.jpg
logo mazowsze samo.jpg

Projekt współfinansowana ze środków budżetu Województwa Mazowieckiego.

   WYTWÓRNIE MAZOWIECKIE  

  OTWOCK   

JAK SETKI RZEMIEŚLNIKÓW TWORZYŁY PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI,

czyli Spółdzielnia Rzemieślnicza OTWOCK z Otwocka

Otwock, miasto położone nad Świdrem wśród sosnowych lasów około 25 km od centrum Warszawy, niegdyś słynął jako uzdrowisko i miejscowość letniskowa. Walory wypoczynkowe nadświdrzańskich terenów rozsławił pod koniec XIX wieku Michał Elwiro Andriolli, malarz, rysownik, autor znanych ilustracji do Pana Tadeusza A. Mickiewicza. W posiadłości nad Świdrem Andriolli wybudował, według własnego projektu, kilka drewnianych willi na wynajem dla letników. Domy wyróżniały się bogatymi, ażurowymi zdobieniami ganków i werand. Ich styl łączył cechy architektoniczne alpejskich schronisk i tradycyjnego budownictwa mazowieckiego. Bolesław Prus pisał o nich: to cacka (…) każdy z nich bawi oko piękną formą, sztukaterią, rzeźbieniami. Ponad pół wieku później, jako nazwa własna tego stylu, przyjęło się określenie „świdermajer”, wymyślone przez K. I. Gałczyńskiego już w czasach PRL, w 1949 roku.

Maskotka ALA.

Maskotka ALA.

Hokus-Pokus.

Hokus-Pokus.

Trikula.

Trikula.

Targi branżowe.

Targi branżowe.

Kierowca doskonały.

Kierowca doskonały.

Skarbonka Łakome Jabłko.

Skarbonka Łakome Jabłko.

Pralka Agatki.

Pralka Agatki.

Zosia Samosia.

Zosia Samosia.

Snow Baby.

Snow Baby.

Lalki Liza.

Lalki Liza.

fotografie eksponatów ze zbiorów Muzeum Domków Lalek, Gier i Zabawek

 

Prekursorem lecznictwa na terenie dzisiejszego Otwocka był doktor Józef Marian Geisler, który założył pierwszy gabinet, a następnie w 1893 roku pierwsze na ziemiach polskich sanatorium dla chorych dróg oddechowych. Dobroczynny wpływ na płuca miał łagodny mikroklimat lesistych terenów nad Świdrem, a powietrze wyróżniało się dużym stężeniem lotnych związków organicznych, wydzielanych przez sosny. Legendę Otwocka, jako pierwszorzędnego uzdrowiska, utrwalił znany w dwudziestoleciu międzywojennym literat – Cezary Jellenta – w książce Sosny otwockie. Obraz miasta uzdrowiska, napisanej na zamówienie władz miasta i wydanej w 1935 roku.

 

Jednak Otwock znany był w II RP i w czasach PRL nie tylko z lecznictwa uzdrowiskowego i miejsc przyjaznych letnikom, ale także jako duży ośrodek rzemiosła. Już w 1919 roku zarejestrowano Związek Rzemieślników i Robotników Niefachowych – Chrześcijan, jedną z pierwszych tego typu organizacji w odradzającej się Polsce. W okresie międzywojennym najwięcej otwockich rzemieślników było jednak narodowości żydowskiej, co zrozumiałe, gdyż ponad połowę ludności miasta stanowili wówczas Żydzi.

 

Po wojnie rzemieślnicy organizowali się na nowo, gdyż w czasach PRL aż do 1989 roku mieli obowiązek przynależności do cechu. Nie mogli też samodzielnie sprzedawać własnych produktów. W ich imieniu robiły to spółdzielnie, toteż przy otwockim cechu w 1948 roku utworzono Pomocniczą Spółdzielnię Rzemieślniczą Wielobranżową, zrzeszającą producentów różnorodnych artykułów, również wytwórców zabawek.

 

W 1955 roku do Urzędu Patentowego zgłoszono spółdzielcze logo – znak towarowy, który został zarejestrowany rok później pod numerem 38512. Jego centralnym elementem był stylizowany rysunek ptaka z wachlarzowato rozłożonym ogonem, być może nawiązujący do tajemniczego orła z awersu denara Chrobrego. Notatka rejestracyjna, oprócz znaku graficznego i nazwy firmy, zawierała wykaz niemal stu typów oferowanych towarów, wśród których wymieniono także interesujący nas asortyment: główki do lalek, odrzutowce z tektury, piłki gumowe i ogólnie – zabawki.

 

W 1958 roku zmieniono nazwę spółdzielni na Rzemieślnicza Spółdzielnia Zaopatrzenia i Zbytu, co dobrze charakteryzowało jej główne funkcje; rzemieślnicy otrzymywali przydziały potrzebnych surowców i materiałów, nie zajmowali się też sprawami związanymi ze zbytem swoich towarów.

 

Kolejny raz zmieniono nazwę w 1972 roku na Spółdzielnia Rzemieślnicza OTWOCK, a jakiś czas później opracowano również nowy znak towarowy. Składa się na niego kilka elementów: nazwa i rok założenia spółdzielni, orzeł, będący również herbem Otwocka, a wszystko połączono motywem koła zębatego, wykorzystywanym także przez otwocki cech rzemiosł.

 

W latach swojej świetności, czyli w dekadzie gierkowskiej, spółdzielnia otwocka była największą spółdzielnią rzemieślniczą w kraju zarówno pod względem liczby członków, jak i wielkości obrotów. Zrzeszała około 1500 rzemieślników, w tym kilkudziesięciu producentów zabawek. W przeciwieństwie do spółdzielni pracy, takich jak np. siedlecki MIŚ, sama nie organizowała produkcji, nie posiadała też żadnych hal produkcyjnych. Zabawki, wytwarzane przez rzemieślników w ich własnych warsztatach, prezentowała na Targach Poznańskich, tam też zawierano umowy handlowe.

 

Do dzisiaj zachowały się zabawki z różnymi metkami – z wyżej wspomnianymi nazwami i znakami firmowymi. Wiemy, że fabryka produkowała zabawki jeszcze w 2012 roku, co oznacza, że w otwockiej spółdzielni powstawały, co najmniej przez sześćdziesiąt lat, setki tysięcy, o ile nie miliony najróżniejszych zabawek. W tak długim okresie produkowano zapewne wszystkie znane rodzaje zabawek z różnych materiałów: tektury i papieru, tkanin, gumy, metalu, ale najwięcej z tworzyw sztucznych. Setki zabawek widać na dokumentalnych zdjęciach ekspozycji Spółdzielni Rzemieślniczej OTWOCK, prezentowanych na Krajowych Targach w Poznaniu w latach osiemdziesiątych.

 

Proponowany wówczas asortyment był bardzo szeroki i zróżnicowany zarówno jeśli chodzi o modele, surowce, jak i walory estetyczne czy zastosowane rozwiązania techniczne. Jednak wygląd, kolorystyka, staranność wykonania czy opakowania zabawek, kompletnie nie miały znaczenia dla tych, którzy w trudnych latach deficytu lat 80. byli rodzicami lub dziećmi, gdyż wówczas ważny był sam zakup i otrzymanie jakiejkolwiek zabawki. Wspominamy o tym, ponieważ wiele osób pamięta i rozpoznaje z tamtych czasów zabawki właśnie z otwockiej spółdzielni – wystane w długich kolejkach, kupione na jarmarkach czy szczęśliwym trafem w kioskach RUCHU. Wówczas budziły radość i były przedmiotem marzeń wielu dzieci, a dziś są wspominane z rozrzewnieniem, gromadzone w muzealnych i kolekcjonerskich zbiorach. Co więcej, obecnie niektóre zyskały miano kultowych czy wręcz legendarnych.

 

Niewątpliwie należy do nich plastikowa skarbonka – czerwone jabłko, a właściwie ¾ jabłka, z umieszczonym wewnątrz robakiem „zjadającym” monety. Ta mechaniczna zabawka nie wymagała baterii, działała na napęd sprężynowy. Kiedy jabłuszko zostało nakręcone specjalnym motylkowatym uchwytem, podnosiła się klapka, wychylała się gąsienica i „połykała” monetę wcześniej umieszczoną na przycisku. W wypadku tej skarbonki funkcja nauki oszczędzania najczęściej okazywała się sprawą drugorzędną. Frajdę sprawiało samo wprawianie jej w ruch, toteż ta sama moneta wciąż była wydobywana ze środka Łakomego jabłka – w tym celu należało otworzyć okrągłą zatyczkę na dole skarbonki. Najczęściej dzieci ponownie umieszczały monetę na przycisku, i tak w kółko trwała świetna zabawa. Ta kultowa skarbonka nieustannie cieszy się powodzeniem, gdyż jest nadal produkowana, w różnych wersjach kolorystycznych, przez kilka firm w kraju, np. w Częstochowie.

 

Jak wynika ze wspomnień wielu osób, w latach 80. przedszkolaki w całej Polsce godzinami trudziły się nad układankami-mozaikami. Należało w plastikową kratownicę wpinać malutkie, kolorowe elementy, kształtem przypominające pineski, aby ułożyć określony wzór wydrukowany na załączonej karcie. Wielu dorosłych wspomina mozaiki jako koszmar przedszkolny, ale są też tacy, którzy pamiętają je jako przyjemne  zajęcie. Spółdzielnia Rzemieślnicza OTWOCK oferowała kilka wersji takich układanek, o różnym stopniu trudności. Te mniej skomplikowane miały niewątpliwą zaletę, iż elementy do wpinania były stosunkowo duże, a więc łatwiejsze do manipulowania małymi rączkami, toteż wzory powstawały stosunkowo szybko. Tak więc Mozaiki i Mini-Układanki, bo taką miały nazwę te z otwockiej spółdzielni, zapewniały zajęcie satysfakcjonujące, jednocześnie ćwiczące i doskonalące małą motorykę.

 

Jedną z popularnych form spędzania czasu z dziećmi były wówczas gry planszowe i logiczne. Tych także nie zabrakło w asortymencie spółdzielni. Niektóre z nich, jak: ABC Muzyki, Kierowca Doskonały, Kosmolotek, dawały porcję wiedzy na dany temat.

 

Inne, jak: Hokus-Pokus czy Trikula, kształciły zręczność i umiejętność logicznego myślenia. Wszystkie charakteryzowały się ładnym opracowaniem graficznym i starannym wykonaniem.

 

W kolejnej grupie zabawek kategorii Gospodarstwo domowe znalazły się mebelki, kuchenki, wagi, naczynia, Mały serwis do kawy, komplety garnków i patelni Mała Gosposia, zestaw do sprzątania Zosia Samosia czy Pralka Agatki – wirnikowa pralka na korbkę w komplecie z wiaderkiem i koszem na bieliznę.

 

Lalki z otwockiej spółdzielni to m.in.: malutkie golaski o imieniu Ala, nieruchome lalki-figurki, zestawy kilkucentymetrowych laleczek z kompletem ubranek – Lalka zmienia ubranka. Bardzo popularny, dostępny na odpustach i bazarkach, był plastikowy bobas, również w wersji ze smoczkiem, w białym lub biało-niebieskim, namalowanym kombinezonie. Laleczka dzisiaj uważana jest za „uboższą krewną” celuloidowej częstochowskiej Kiki, ale obie wzorniczo nawiązują do znanych od końca XIX wieku w Niemczech i innych krajach tzw. Snow Baby Dolls.

 

Z wielkim sentymentem i wzruszeniem wspominane są „polskie Barbie” – lalki Liza, firmy MARBELLA z Józefowa, sprzedawane poprzez otwocką spółdzielnię. Lizy o pełnych policzkach, charakterystycznych niesymetrycznych brwiach i wydmuszkowatych ciałkach, najczęściej ubierano w białe kozaczki i wieczorowe kreacje. O ile Lizy są znane wśród kolekcjonerów polskich zabawek, to niewiele osób wie, że produkowano także ich towarzysza – lalkę płci męskiej, a także lalki z kompletem mebelków: Liza w bogatym zestawie mebelkowym.

 

Otwocka spółdzielnia starała się proponować odpowiedniki zabawek znanych i modnych na Zachodzie, dając polskim dzieciom namiastkę tych upragnionych, dostępnych jedynie za bony towarowe w sklepach PEWEXU. Do tego typu zabawek, oprócz lalki Liza, zaliczyć należy maskotkę Małpoludek, wyraźnie wzorowaną na japońskiej małpce Monchhichi, a także inspirowane słynnymi duńskimi Lego – duże zestawy klocków Emce oraz mniejsze komplety klocków w kartonikach, z których można było zbudować różnego typu pojazdy.

 

W tym miejscu warto podkreślić, że wzorowanie się firm zabawkarskich na producentach zagranicznych było wówczas postrzegane jako przejaw innowacyjności, czego dowodzą dokumenty archiwalne. Na jednej z narad prezesów spółdzielni zrzeszonych w Krajowym Związku Spółdzielni Zabawkarskich w 1978 roku, kierowniczka Działu Zabawek Stołecznego Przedsiębiorstwa Handlu Wewnętrznego w Warszawie zgłosiła propozycję „pod adresem producentów”, aby budownictwo z tworzyw sztucznych ukierunkować na wzór duńskiej LEGO. Postulat został przyjęty i KZSZ zalecił spółdzielniom przygotowanie nowych wzorów i oprzyrządowania do produkcji tego typu klocków. Producenci z Otwocka rejestrowali nawet swoje wzory w Urzędzie Patentowym.

 

Powracając do zabawek Spółdzielni Rzemieślniczej OTWOCK, pora wspomnieć o pojazdach, które były w latach 80. dużą grupą asortymentową. Atrakcyjne i często obecnie wspominane były zestawy budowlane Bajs –wywrotki, ciężarówki, dźwigi, spychacze. Produkowano je w wersjach mini i maxi, czyli w różnych wielkościach. Nawet najmniejsze autka, o rozmiarach 4,5×2,5×2 cm miały ruchome elementy – obrotową kabinę i wysuwane ramię dźwigu, podnoszoną skrzynię, itd.

 

Pojazdy takie jak: Jeep Błyskawica nagrodzony medalem na Krajowych Targach w Poznaniu w 1985 roku, auta wyścigowe z napędem, kolejki z torami, stacje obsługi samochodów, tory wyścigowe sterowane kablem czy kosmiczny pojazd kroczący Scorpion 2 na baterie i kabel, znajdowały się wówczas w sferze marzeń wielu chłopców i dziś nadal pozostają obiektem westchnień.

 

Podobnie nieczęsto można obecnie natrafić w Otwocku na ślady dawnej świetności uzdrowiska. Po większości budynków sanatoryjnych pozostały tylko ruiny. Nie ma nawet tablicy informacyjnej na terenie pierwszego sanatorium dr. Geislera; w tym miejscu wybudowano nowe osiedle mieszkaniowe. Miasto dawno straciło popularność także jako miejscowość letniskowa, a jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia – zwłaszcza w sezonie zimowym – z powodu smogu.

Spółdzielnia Rzemieślnicza OTWOCK  wprawdzie nadal istnieje, co jest ewenementem w skali kraju, ale czasy jej dynamicznej działalności dawno minęły. Zrzeszonych rzemieślników pozostało niewielu i nie ma wśród nich żadnego producenta zabawek. Jak dowiadujemy się w samej spółdzielni, niestety, nie zachowała się dokumentacja dotycząca wytwórczości i zbytu zabawek, których olbrzymia różnorodność i liczba przyczyniły się do rozwoju spółdzielni.

Dziękujemy pani Bogumile Kędziorek ze Spółdzielni Rzemieślniczej „Otwock” za udzielenie nam informacji i przekazanie fotografii zabawek.

LOGO MAPA pion .jpg

Tekst powstała w ramach realizacji projektu

MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU

– interaktywna mapa-wystawa.

 

Koncepcja i projekt cyklu: Aneta Popiel-Machnicka

Opracowanie merytoryczne: Alicja Sztylko, Aneta Popiel-Machnicka

Współpraca organizacyjna: Róża Popiel-Machnicka, Weronika Goworowska-Oleś

__________

Zadanie publiczne MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU – INTERAKTYWNA MAPA-WYSTAWA, dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego.

loga otwock.jpg
logo mazowsze samo.jpg

MUZEUM DOMKÓW LALEK, GIER I ZABAWEK   muzeum@MuzeumDomkow.pl

bottom of page