top of page
MUZEUM DOMKOW 2021logo_m.jpg
Mapa_logo.jpg
logo mazowsze samo.jpg

Projekt współfinansowana ze środków budżetu Województwa Mazowieckiego.

   WYTWÓRNIE MAZOWIECKIE  

  EMDE   

O AMBICJACH, MARZENIACH I ZARZĄDZIE PRZYMUSOWYM,

czyli  Wytwórnia Zabawek Mieczysława Dobrowolnego EMDE z Radomia

Po powstaniu warszawskim, jesienią 1944 roku, w Radomiu i w okolicach znalazło się kilkadziesiąt tysięcy wysiedleńców z Warszawy. Większość wymagała leczenia i opieki, a wszyscy dachu nad głową i podstawowych środków do życia – jedzenia i ubrań. Ci, którzy mieli w miarę dobrą kondycję, poszukiwali jakiegokolwiek zajęcia na dłużej. Były wśród nich osoby wykształcone i z różnymi kwalifikacjami, także rzemieślnicy, technicy i artyści. Właściciel sklepu z zabawkami i galanterią – Mieczysław Dobrowolny – niejako skorzystał z nadarzającej się okazji i zaproponował warszawiakom pracę przy wyrobie zabawek z drewna. Taką wersję utworzenia wytwórni zabawek w Radomiu poznajemy z artykułu prasowego, opublikowanego już po wojnie w lokalnym dzienniku.

 

Nie znamy szczegółów powstania tej wytwórni, trudno powiedzieć od kiedy działał sklep, tajemnicą jest również, jakie okoliczności sprawiły, że Mieczysław Dobrowolny, urodzony w 1897 roku w Jaśle, zamieszkał w Radomiu. Ta historia ma bardzo wiele niewiadomych, możemy jednak przedstawić również fakty, które udało się ustalić na podstawie dokumentów przechowywanych w archiwach oraz z materiałów prasowych.

Góral.

Góral.

Plakat Targi Gdańskie 1947.

Plakat Targi Gdańskie 1947.

Targi Gdańskie w 1947.

Targi Gdańskie w 1947.

Siedziba firmy.

Siedziba firmy.

Ogłoszenia.

Ogłoszenia.

Teczka z dokumentami.

Teczka z dokumentami.

fotografie eksponatów ze zbiorów Muzeum Domków Lalek, Gier i Zabawek i archiwalne

 

Mieczysław Dobrowolny, co najmniej od 1942 roku, przy głównej ulicy miasta – w kamienicy przy ul. Żeromskiego 29 (w czasie okupacji Reichsstrasse) prowadził sklep Sprzedaż zabawek, wyrobów sztuki ludowej i towarów krótkich (Spielwaren – Kunstgewerbe – Kurzwaren). Sprzedawał towary krótkie, tak nazywano dawniej pasmanterię i drobną galanterię, ale głównym asortymentem sklepu były drewniane zabawki, produkowane w pobliżu Radomia, w Garbatce, wsi letniskowej, leżącej przy linii kolejowej. Pociągi do Radomia jechały z Garbatki 45 minut, więc na początku dostawy do sklepu Dobrowolnego zapewne były regularne, ale po jakimś czasie zabawki przestały docierać.

 

Jesienią 1944 Mieczysław Dobrowolny zaangażował około 20 osób spośród bezrobotnej, warszawskiej inteligencji, w ich liczbie kilku malarzy i przystąpił do produkcji – czytamy w artykule prasowym, przybliżającym historię firmy, a opublikowanym już po wojnie, w maju 1945 roku. Produkcja zabawek była w czasie okupacji działalnością nieoficjalną Dobrowolnego, niejako „konspiracyjną”, ale trzeba przyznać, od początku prowadzoną z rozmachem, o czym świadczy dwudziestu pracowników – czyli dość duży zespół, jak na taki rodzaj wytwórczości w tak ciężkich czasach. Niezbędne surowce i materiały pozyskiwano być może z opuszczonych żydowskich warsztatów, których wiele działało przed wojną przy ul. Żeromskiego.

 

Tak więc, po zakończeniu wojny Mieczysław Dobrowolny nie tylko kontynuował, ale też ambitnie rozwijał produkcję zabawek, choć nadal nie rejestrował działalności. Najwyraźniej miał dość niefrasobliwe podejście do załatwiania spraw urzędowych. Już od marca 1945 roku otrzymywał z sądu wezwania z żądaniem rejestracji zakładu, zapłaty zasądzonych grzywien, wniesienia stosownych opłat i pokrycia kosztów upomnień. Przedsiębiorca dopełnił formalności, choć niespiesznie. Wytwórnia Zabawek EMDE, Mieczysław Dobrowolny, Radom, Żeromskiego 29, została wpisana do Rejestru Handlowego Sądu Okręgowego w Radomiu, działu A. pod nr 5643 dopiero 31 października 1945 roku.

 

Biura i magazyn wytwórni mieściły się w czterech pokojach o łącznej powierzchni 116 m2 na pierwszym piętrze kamienicy od frontu, a działy produkcji drewnianych zabawek zajmowały pięć pomieszczeń o powierzchni 95 m2 w oficynie kamienicy w podwórzu.

 

W okresie powojennym brakowało surowców do produkcji zabawek, zwłaszcza tych podstawowych – drewna, dykty, kolorowych farb i lakierów. Nieco łatwiej było z zakupem gwoździ, drutu i kleju, potrzebnych do łączenia części zabawek. Brakowało również benzyny, terpentyny i rozpuszczalników, których pracownicy malarni używali także do czyszczenia rąk.

 

Dzięki wspomnianej wcześniej relacji dziennikarskiej, opublikowanej pod koniec maja 1945 roku w  Dzienniku Powszechnym, znamy proces powstawania zabawek. Pierwszy etap miał miejsce w modelarni – tam projektant wykonywał próbne szkice i szczegółowe rysunki techniczne nowych wzorów. Następnie następowała kalkulacja kosztów. Na tym etapie odrzucano wiele pomysłów, jeśli wyliczona cena okazywała się zbyt wysoka. Zaakceptowane projekty trafiały do maszynowni, gdzie pracowały maszyny elektryczne: tokarnia, piła, bęben do polerowania i wiertarka. Tam wykonywano obróbkę kawałków drewna, nadawano kształt częściom zabawek i je polerowano. Poszczególne elementy zabawek wytwarzano metodą wycinania lub toczenia. Z maszynowni półfabrykaty trafiały do montowni, skąd połączone w całość zabawki wędrowały do malarni, gdzie nabierały ostatecznego wyglądu. Gotowe przenoszono do magazynu. O wrażeniach z magazynu tak napisał dziennikarz: Tutaj na półkach w wyrównanych szeregach oczekują swej kolejki wyjścia w świat setki piesków, zajączków, kaczuszek. Obok nich automobile, wózki z konikami i bez, kredensy, komplety naczyń kuchennych i wiele innych cudowności, na które my dorośli spoglądamy z pobłażliwym uśmiechem, a które dla naszych dzieci są źródłem przeżyć i radości.

 

Wśród innych cudowności były, jak wynika z treści reklam prasowych: klocki, łamigłówki, układanki, huśtawki, wózki dla lalek, wózki i foremki do piasku oraz inne zabawki. Mieczysław Dobrowolny informował o działalności wytwórni poprzez liczne ogłoszenia w gazetach. Były to głównie drobne anonse, ale publikował je systematycznie przez kilka lat. Ukazywały się w prasie w Radomiu, Łodzi, Lublinie, Kielcach, Warszawie i w innych miastach, m.in. w: Dzienniku Powszechnym, Dzienniku Łódzkim, Gazecie Ludowej i w Życiu Warszawy. Lektura ogłoszeń z lat 1945-1947 dostarcza informacje zarówno o produkowanym asortymencie, jak i o wymaganiach pracodawcy w stosunku do przyszłych pracowników. Właściciel EMDE ogłaszał, że: kilka osób możliwie inteligentnych znajdzie zajęcie przy wyrobie zabawek. Na pracę mogły liczyć także osoby uzdolnione w malarstwie, a na kierownika wytwórni potrzebna była osoba zdolna, energiczna. Jak widać, Dobrowolny nie wymagał konkretnych kwalifikacji, bardziej cenił zalety usposobienia i zdolności. Nie określał też, jakiej płci mają być kandydaci do pracy, poza jednym ogłoszeniem, kiedy poszukiwał: pani do prowadzenia małego gospodarstwa i pomocy biurowej. Tylko tutaj wymagał dodatkowo przedstawienia życiorysu i fotografii.

 

W pierwszych miesiącach powojennych, w EMDE pracowało około czterdziestu osób, w tym kilkunastu chałupników, którzy produkowali prawie pięć tysięcy zabawek miesięcznie. Już w 1945 roku wytwórnia oferowała kilkadziesiąt wzorów zabawek w ilościach hurtowych. Trafiały one nie tylko do sklepów w Radomiu, ale też do Łodzi, Lublina, a z czasem i do Warszawy. Kupowała je także kielecka Centrala Handlowa Przemysłu Ludowego i Chałupniczego, która wówczas była przedsiębiorstwem zajmującym się skupem i sprzedażą różnych towarów gospodarstwa domowego i zabawek, a po kilku latach przeobraziła się w znaną w PRL Spółdzielnię Pracy Przemysłu Zabawkarskiego GROMADA.

 

Mieczysław Dobrowolny patrzył z nadzieją w przyszłość. Inwestował w wytwórnię, zwiększał zatrudnienie i kupował potrzebne urządzenia, np. pistolet do malowania. Próbował nawiązać szersze kontakty handlowe, może nawet zagraniczne. Zakwalifikował się jako wystawca zabawek artystycznych na Pierwsze Międzynarodowe Targi Gdańskie, które trwały w dniach 2-10 sierpnia 1947 roku i w których brały udział firmy z kilku państw. Stoiska wystawców znajdowały się w Gdyni i w Sopocie. W Sopocie prezentowano artystyczne wyroby przeznaczone na eksport, również zabawki. Wystawiało je tylko dwunastu producentów, w tym sześć firm z Warszawy i wytwórnia EMDE z Radomia.

 

Noty o wytwórni Dobrowolnego znajdują się w Rocznikach Przemysłu Odrodzonej Polski z lat 1946-1947 i z roku 1948, co może świadczyć o tym, że firma wypracowała rozpoznawalną markę.

 

Niestety, dobra passa nie trwała długo. W 1947 roku ówczesny minister przemysłu i handlu Hilary Minc zapowiedział tzw. „bitwę o handel”. Mówiąc w skrócie, chodziło o to, aby pozbawić sektor prywatny dochodów, według komunistów należnych państwu. Był to jeden z elementów przekształcania gospodarki w centralnie sterowaną, czyli podlegającą kontroli odpowiednich organów i urzędów państwowych. Temu samemu celowi służyło przejmowanie na własność państwa przedsiębiorstw prywatnych i dążenie do eliminowania prywatnej własności. Tak zwani prywaciarze byli posądzani o spekulacje i nękani domiarami, czyli dodatkowymi podatkami ustalanymi według widzimisię urzędników skarbowych w takiej wysokości, aby można było po wyczerpaniu procedury odwoławczej przejąć zakład.

 

Bohater naszej opowieści również doświadczył skutków takiej polityki i zapewne dlatego w 1950 roku próbował zamknąć sklep i wytwórnię, czyli całkowicie zrezygnować z działalności. Podania z prośbą o wykreślenie z rejestru handlowego zarówno sklepu, jak i Wytwórni Zabawek EMDE były jednak odrzucane z powodu nieuiszczenia w nakreślonym przez sąd terminie należnych opłat. Możemy się tylko domyślać, że te „należne opłaty” to wysokie domiary, których Dobrowolny nie był w stanie zapłacić. Sytuacja stała się więc patowa i bardzo poważna – właściciel nie mógł ani prowadzić działalności, ani z niej zrezygnować, ale zdawał sobie sprawę, że może trafić do więzienia albo do obozu pracy. Ostatecznie wydzierżawił wytwórnię i sklep radomskiej Spółdzielni Przemysłu Ludowego i Artystycznego RĘKODZIEŁO, która kontynuowała produkcję zabawek.

 

To, co się wydarzyło w kolejnych latach z firmą M. Dobrowolnego jest trudne zarówno do dokładnego ustalenia, jak i do zrozumienia, na podstawie zachowanej, szczątkowej dokumentacji. Zdarza się, że jeden dokument przeczy drugiemu, a niektóre sporządzone odręcznie są nieczytelne.

 

Pewne jest jedynie to, że wytwórnia zabawek i sklep Dobrowolnego, w czasach eliminowania prywatnych przedsiębiorstw, stały się celem dla różnych urzędów i instytucji, i to z wielu powodów. Po pierwsze, znajdowały się w doskonałej lokalizacji, przy głównej ulicy Radomia. W dodatku zajmowały dużą powierzchnię. Po drugie, wytwórnia była dobrze wyposażona i miała zbyt na swoje produkty – artystyczne zabawki i bliżej nieokreślone „wyroby drzewne”. Od 1950 roku trwały nieustanne starania urzędów o likwidację firmy, a kiedy się to nie udawało, wystąpiono o ustanowienie przymusowego zarządu państwowego.

 

Jeśli chodzi o próbę zlikwidowania wytwórni EMDE, to wiadomo, że spółdzielnia RĘKODZIEŁO, która wydzierżawiła firmę od Dobrowolnego, złożyła zażalenie od decyzji likwidacyjnej do Wydziału Przemysłu Wojewódzkiej Rady Narodowej w Kielcach argumentując, że od 1946 roku firma EMDE ma zezwolenie na prowadzenie produkcji przemysłowej, a spółdzielnia RĘKODZIEŁO zobowiązała się wykonywać napięty plan produkcji, w ramach realizacji planu sześcioletniego. Zapewne ten ostatni argument był istotny i przeważył. Ostatecznie decyzję o likwidacji EMDE uchylono. Jakiż urzędnik chciałby się wówczas narażać organom państwowym, utrudniając realizację sztandarowego Planu Rozwoju Gospodarczego i Budowy Podstaw Socjalizmu? Był październik roku 1950, a w styczniu 1951 ekspozytura Cepelii w Kielcach podjęła bardzo energiczne działania w celu przejęcia firmy EMDE pod zarząd przymusowy, kierując w tej sprawie pisma do urzędów w Kielcach i w Warszawie.

 

Kielecki oddział Cepelii zaakceptował wniosek Działu Handlowego o przejęcie radomskiej wytwórni. Działem Handlowym kierował wówczas Adam Podolecki, późniejszy wieloletni prezes kieleckiej Spółdzielni Pracy Przemysłu Zabawkarskiego GROMADA. Szefową ekspozytury była Walentyna Strzemieniowa, która po likwidacji  ekspozytury także pracowała w GROMADZIE, gdzie przez kilkanaście lat zajmowała się nadzorem artystycznymi projektowaniem zabawek. W piśmie do warszawskiej centrali Cepelii, podpisanym przez Strzemieniową, Podoleckiego i inne osoby, czytamy: Lokal sklepowy oraz maszyny i narzędzia wytwórni są od dnia 29 lipca ub. roku dzierżawione na podstawie dobrowolnej umowy z Ob. Dobrowolnym przez Spółdzielnię Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Rękodzieło”, która podlega Ekspozyturze. (…) Produkcja przedsiębiorstwa leży całkowicie w profilu Centrali (…). Plan produkcji Spółdzielni na rok 1951 opiera się w znacznej swej części na pracy omawianego warsztatu (…) przejęcie przedsiębiorstwa pod zarząd przymusowy w znacznym stopniu usprawniłoby tok produkcji i zdjęłoby ze Spółdzielni ciężar kosztów ponoszonych przez nią w związku z umówionym czynszem dzierżawnym.

 

Korespondencja krążyła pomiędzy decyzyjnymi urzędami, a sprawie nadano klauzulę: Poufne/Pilne. Wydział Przemysłu WRN w Kielcach przesłał wniosek do Centralnego Urzędu Drobnej Wytwórczości w Warszawie z adnotacją: …uniezależnienie się placówki uspołecznionej od prywatnego właściciela oraz konieczność uiszczenia na rzecz sektora kapitalistycznego czynszu dzierżawnego, przemawia za ustanowieniem państwowego zarządu przymusowego.

 

Zarządzeniem Prezesa Centralnego Urzędu Drobnej Wytwórczości ustanowiono zarząd państwowy nad wytwórnią EMDE, powierzając go ekspozyturze Cepelii w Kielcach z dniem 23 kwietnia 1951 roku.

 

29 maja 1951 roku, komisja w obecności Milicji Obywatelskiej rozpoczęła czynności przejęcia zakładu pod zarząd przymusowy. Sporządzono spis przejętych maszyn, umeblowania oraz wyposażenia liczący 58 pozycji, bardzo szczegółowy – uwzględniono w nim nawet wieszak i budzik, słowem zabrano wszystko. Cały majątek zakładu został wyceniony na ponad 24 tysiące, a ta niska kwota i tak była wyższa o ponad 30% od wyceny wcześniej sporządzonej przez wnioskodawców – kielecką ekspozyturę.

 

Po likwidacji ekspozytury Cepelii w Kielcach w 1953 roku, zarząd nad Wytwórnią Zabawek EMDE przekazano Spółdzielni PLiA GROMADA, która nie była zainteresowana nadzorowaniem produkcji zabawek w Radomiu, więc wydzierżawiła EMDE. Dzierżawcą najpierw była Spółdzielnia Pracy ROZWÓJ, a w kolejnych latach inni najemcy.

 

Zabawki produkowano w Radomiu przy Żeromskiego 29 na pewno jeszcze w 1953 roku, ale trudno jednoznacznie określić, kiedy zaprzestano ich wytwarzania.

 

Możliwe, że Mieczysław Dobrowolny odwoływał się od decyzji o przymusowym zarządzie i zabiegał o zwrot własności, gdyż korespondencja w tej sprawie pomiędzy urzędami trwała przez kilka lat, nadal opatrzona dopiskami Poufne/B. Pilne. Wynika z niej, że na początku 1956 roku Krajowy Związek CPLiA badał sprawę na polecenie Ministerstwa Przemysłu Drobnego i Rzemiosła. Wtedy okazało się, że firma Dobrowolnego istnieje jedynie formalnie. W rzeczywistości: … pozostały tylko dwa małe pomieszczenia (…) a reszta pomieszczeń zakładu została oddana przez zarządcę przymusowego (…) różnym osobom. Natomiast składniki majątkowe wspomnianego zakładu nie nadają się do użytku – jak czytamy w dokumentach archiwalnych.

 

MPDiR stało na stanowisku, że: przedsiębiorstwo powinno wrócić do stanu, w jakim było przejęte od właściciela, a wtedy będzie możliwe przekazanie tego zakładu innemu przedsiębiorstwu, względnie uchylenie przymusowego zarządu państwowego.

 

Z dalszej urzędowej korespondencji dowiadujemy się, że na pytanie czy można zwrócić właścicielowi majątek mogłaby odpowiedzieć GROMADA, ponieważ składniki majątkowe tej wytwórni były wydzierżawione przez Spółdzielnię PLiA GROMADA w Kielcach.

 

Oficjalnie wytwórnię EMDE zlikwidowano w 1961 roku, ale faktycznie nastąpiło to kilka lat wcześniej. W 1961 roku firma Dobrowolnego przeszła z mocy prawa na własność państwa, ponieważ nie została zwrócona. Orzeczenie o przejęciu nie zostało doręczone właścicielowi, gdyż: Mimo wyczerpującego poszukiwania na terenie kraju (…) nie ustalono miejsca jego pobytu. Nie ustalono też, kto najbardziej przyczynił się do dewastacji firmy, a tym samym całkowitego pozbawienia mienia M. Dobrowolnego.

 

Mieczysław Dobrowolny zmarł w 1969 roku i został pochowany na radomskim cmentarzu przy ul. Limanowskiego. Zarośnięty grób świadczy o tym, że już od dawna nikt o nim nie pamięta.

 

Nie wiadomo, co się stało z dokumentacją wytwórni i z projektami zabawek. Może były wykorzystywane w GROMADZIE, w pierwszych latach po podjęciu produkcji zabawek przez tę spółdzielnię.

 

Nie odnaleźliśmy ani jednej zabawki Dobrowolnego, ani żadnej fotografii, o której z całą pewnością można powiedzieć, że pokazuje zabawkę z wytwórni EMDE. Możemy tylko przypuszczać, jak te zabawki wyglądały na podstawie zachowanych informacji oraz porównań z drewnianymi zabawkami z lat 40-50. Dobrym materiałem porównawczym są również zdjęcia tego rodzaju zabawek zamieszczone w Katalogu Zabawek z lat pięćdziesiątych, wydanym przez Centralny Zarząd Handlu Artykułami Galanteryjnymi. Widzimy tam drewniane wózki z konikami i bez, wózki dla lalek, auta, pieski, kaczuszki, kredensy i „inne cudowności”, które teoretycznie mogły być wzorami z wytwórni Dobrowolnego. Niestety, w katalogu brak informacji o producentach.

 

Zabawki EMDE były wytwarzane co najmniej przez dziesięć lat. Na pewno wiele z nich się zachowało, ale nie potrafimy ich zidentyfikować.

LOGO MAPA pion .jpg

Tekst powstała w ramach realizacji projektu

MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU

– interaktywna mapa-wystawa.

 

Koncepcja i projekt cyklu: Aneta Popiel-Machnicka

Opracowanie merytoryczne: Alicja Sztylko, Aneta Popiel-Machnicka

Współpraca organizacyjna: Róża Popiel-Machnicka, Weronika Goworowska-Oleś

__________

Zadanie publiczne MAZOWIECKI PRZEMYSŁ ZABAWKARSKI XX WIEKU – INTERAKTYWNA MAPA-WYSTAWA, dofinansowane ze środków z budżetu Województwa Mazowieckiego.

logo emde.jpg
logo mazowsze samo.jpg

MUZEUM DOMKÓW LALEK, GIER I ZABAWEK   muzeum@MuzeumDomkow.pl

bottom of page